Dziś przyjrzymy się wskaźnikom obciążenia sędziego, które pojawiają się w każdym raporcie z losowania. Celowo piszemy o liczbie mnogiej, bo wskaźniki obciążenia wyliczane są osobno dla każdej kombinacji „wydział - repertorium - kategoria sprawy” - a więc jeden sędzia może mieć nawet kilkadziesiąt równolegle wyliczanych wartości. Nie sposób śledzić ich zmienności patrząc jedynie na pojedyncze raporty.
Z pomocą przychodzi Monitor SLPS, w którym nie tylko gromadzę i publikuję dane o obciążeniach sędziów, ale również tłumaczę sposób ich obliczania. Niespodziewanym efektem ubocznym będzie refleksja, że to wszystko nie ma sensu. Zapraszam do lektury!
Zaczynamy od kosztu sprawy
W jednym z poprzednich artykułów opisałem, czym jest koszt sprawy. Zakładam, że czytelnicy rozumieją znaczenie i sposób wyliczania tej wartości. Jeśli nie, proszę przed dalszą lekturą zapoznać się ze wskazanym tekstem.
Suma kosztów losowanych przez dwa lata spraw może wyglądać w dwuosobowym wydziale niewielkiego sądu tak, jak na obrazku powyżej. Intuicyjnie rozumiemy, o co chodzi - spraw ciągle przybywa, nieobecności jednej sędzi (poziome odcinki kolorowych linii) skutkują przydziałem spraw drugiej sędzi i odwrotnie. Cel, jakim jest balansowanie obciążenia spraw tej samej kategorii, zostaje utrzymany.
Gdy jednak spojrzymy na wykres wskaźników obciążenia pojedynczego sędziego, wyciągnięty z serii raportów z losowań, interpretacja jest dużo trudniejsza. Czym są góry i doliny? Jak interpretować ujemny wskaźnik?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, sięgniemy do dokumentu Algorytm losowania - wyciąg z dokumentacji analitycznej, który opublikowano w roku 2021 (i ani razu nie zaktualizowano). Najpierw sporządźmy jednak…
Słowniczek terminów
Koszt sprawy - opisany w jednym z poprzednich artykułów
Wskaźnik udziału w losowaniu (pełna nazwa to „procentowy wskaźnik udziału w przydziale wpływających do wydziału spraw”) - też pojawił się we wskazanym artykule, pozwala np. przydzielać prezesowi sądu tylko ćwierć liczby spraw, jaką dostaje zwykły sędzia; zerowy wskaźnik udziału oznacza brak udziału w losowaniach danej kategorii.
Wskaźnik obciążenia - opisuje go właśnie niniejszy artykuł, obciążenie sędziego przed losowaniem znajduje się na każdym raporcie z losowania; każdy sędzia ma wskaźniki obciążenia liczone osobno dla każdej kombinacji wydziału-repertorium-kategoria.
Co się dzieje po losowaniu
Wylosowanie sprawy to wyznaczenie sędziego lub referendarza, który się nią zajmie. Gdy osoba ta jest już znana, następuje wyliczenie kosztu sprawy. Ze wspomnianego wcześniej artykułu wiemy, że wartość ta zależy głównie od wskaźnika udziału w losowaniach (zależnego np. od pełnionej funkcji) i liczby nieobecności.
Gdy koszt sprawy jest znany, jego wartość jest dodawana do obciążenia sprzed losowania - które na raporcie występuje w tabelce obok nazwiska zwycięzcy losowania. Potem następuje tzw. normalizacja wskaźników dla sędziów całego wydziału. Przywołajmy dwa wykresy z początku niniejszego tekstu. To właśnie normalizacja odpowiada za to, że wskaźniki obciążenia nie rosną w nieskończoność, lecz także zmniejszają się.
Normalizacja jest przeprowadzana po każdym z tysięcy codziennych losowań, ale przebieg pojedynczej normalizacji obejmuje jedynie sędziów z wydziału, w którym losowana była sprawa. Pierwszym krokiem algorytmu jest…
Wyliczenie podstawy normalizacji
Kto znajdzie się w puli do wyliczenia podstawy (warunki do spełnienia łącznie):
- sędziowie, którzy mają po losowaniu nieujemny wskaźnik obciążenia
- sędziowie, którym losowane są sprawy tej kategorii
- sędziowie, którzy nie są wyłączeni
- sędziowie, którzy nie są nieobecni powyżej 3 dni
- sędziowie, którzy nie są delegowani na szczególnych zasadach (do osądzenia określonej liczby spraw albo delegowani do sądu wyższej instancji)
Alternatywnie - możemy opisać, kto nie znajdzie się w puli do wyliczenia podstawy (dowolny warunek wyklucza z puli)
- sędziowie z ujemnym wskaźnikiem obciążenia
- sędziowie, którym nie są losowane sprawy tej kategorii (zerowy wskaźnik udziału w kategorii)
- sędziowie wyłączeni z losowania z dowolnego powodu
- sędziowie nieobecni powyżej 3 dni
- sędziowie delegowani na szczególnych zasadach
Jeśli w puli znajdzie się mniej, niż dwóch sędziów, normalizacja nie jest dokonywana.
Jeśli sędziów jest dwóch lub więcej, podstawą normalizacji jest najniższy wskaźnik obciążenia spośród sędziów w puli. Pamiętamy, że każdy sędzia ma wiele wskaźników naraz - chodzi oczywiście o ten dla wydziału, repertorium i kategorii właśnie wylosowanej sprawy.
Mamy podstawę normalizacji, co dalej
Wiemy, że podstawa normalizacji nie jest ujemna, bo do puli trafili tylko sędziowie ze wskaźnikiem obciążenia równym zero lub większym od zera.
Jeśli podstawa wynosi zero, nic się nie dzieje, algorytm normalizacji kończy pracę.
Jeśli podstawa normalizacji jest większa od zera, zostaje odjęta wszystkim sędziom danego wydziału od bieżącego wskaźnika obciążenia (dla danego wydziału, repertorium i kategorii).
Wyjątki - osoby, którym nie odejmujemy podstawy normalizacji od wskaźnika:
- sędziowie z zerowym wskaźnikiem udziału w losowaniu danej kategorii spraw
- sędziowie delegowani na szczególnych zasadach
Możemy w tym miejscu dokonać pewnych spostrzeżeń.
Spostrzeżenia o nieobecnościach
Długa nieobecność w dużym wydziale = prawdopodobne zejście wskaźnika obciążenia poniżej zera. Skoro nieobecny sędzia nie bierze udziału w losowaniach, a każde losowanie odejmuje mu od wskaźnika koszt wylosowanej sprawy, to jego wskaźnik będzie szedł w dół. Spójrzmy na przykładowe obliczenie.
Długa nieobecność w dwuosobowym wydziale = wskaźnik obciążenia stojący w miejscu. Pamiętamy, że normalizacja działa tylko wtedy, gdy w puli do wyliczenia podstawy normalizacji jest co najmniej dwóch sędziów. W wydziale dwuosobowym z jedną nieobecnością tak nie będzie, toteż wskaźnik obecnego sędziego będzie rósł wraz z kolejnymi wylosowanymi sprawami, zaś wskaźnik nieobecnego sędziego się nie zmieni.
Długa nieobecność w niezbyt dużym wydziale = miks dwóch powyższych możliwości, stosownie od tego, ilu sędziów liczy w danej chwili pula do wyliczenia podstawy normalizacji. Może się to zmieniać wielokrotnie nawet w tym samym dniu, z losowania na losowanie - zależnie od wyłączeń albo od tego, ilu sędziom wskaźnik obciążenia zjechał poniżej zera.
Widzimy więc, że wartość wskaźnika obciążenia sama w sobie niewiele znaczy, liczy się wyłącznie relacja do wskaźników obciążenia innych sędziów wydziału. Spójrzmy na następujące wskaźniki sędziów A, B i C:
1000 / 1050 / 1150
50 / 100 / 200
0 / 50 / 150
-100 / -50 / 50
Gdyby wydział składał się wyłącznie z tych trzech sędziów, to wszystkie powyższe warianty wskaźników byłyby równoważne. Udana normalizacja spowodowałaby przejście dwóch pierwszych wariantów w wariant trzeci.
A co z nowymi sędziami?
Przed chwilą dowiedliśmy, że wskaźnik obciążenia nie mówi nam zbyt wiele o liczbie spraw, które dany sędzia ma w tzw. referacie (sprawy przydzielone, ale jeszcze nierozstrzygnięte). Co w takim razie z sędzią, który dołącza do danego wydziału? Byłoby nie fair, gdyby dostawał tyle samo nowych spraw, co jego kolega mający referat o rozmiarze kilkuset spraw.
W takiej sytuacji przewodniczący wydziału może skorzystać z funkcji tzw. „jednorazowego obciążenia / odciążenia” (nazwa dość humorystyczna zważywszy, że można stosować ją dowolnie wiele razy). Działanie tej funkcji pozwala ręcznie sterować wskaźnikiem obciążenia, poprzez arbitralne odjęcie lub dodanie wybranej liczby.
Zmniejszenie wskaźnika obciążenia w ten sposób o wartość X ma dodatkowy efekt uboczny - najbliższe X wylosowanych spraw będzie miało koszt sprawy równy 1. Dzięki temu możliwe jest określenie, ile spraw dostanie dany sędzia, niezależnie od jego funkcji (zmniejszającej wskaźnik udziału).
Jednorazowe obciążenie na (dziwnym) przykładzie
Spójrzmy na I Wydział Cywilny Sądu Rejonowego w Żaganiu. Przez prawie całe drugie półrocze 2022 sprawy z kategorii I / Nc / Ref. obsługiwał samodzielnie referendarz Krzysztof Suwalski, przydzielono mu 854 sprawy, które przełożyły się na wskaźnik obciążenia przekraczający 1400.
Dygresja - Regulamin urzędowania sądów (par. 43 ust. 1) mówi: „Przydziału przez SLPS nie stosuje się, jeżeli tylko jeden sędzia uczestniczy w przydziale spraw danego rodzaju.” Cóż, do zgodności regulaminu z faktami jeszcze wrócimy.
W grudniu do wydziału dołączyła Agata Binder, jej wskaźnik obciążenia wystartował od zera. Najprawdopodobniej wraz z początkiem roku 2023 Krzysztofowi Suwalskiemu przeprowadzono jednorazowe odjęcie 1000 punktów ze wskaźnika obciążenia, widać to na wykresie:
Skutkiem ubocznym (najprawdopodobniej niezamierzonym) było jednak wystartowanie licznika niemal tysiąca spraw, które - gdy zostały wylosowane przez Suwalskiego - miały koszt równy 1.
W roku 2023 Krzysztof Suwalski miał kilka dłuższych nieobecności, więc mimo jego podwojonej obecności w losowaniach (będzie o tym osobny artykuł) oboje wraz z Agatą Binder wylosowali podobną liczbę spraw. Koszt spraw Agaty Binder był jednak trzykrotnie wyższy, więc w ciągu roku to ona uzbierała wskaźnik obciążenia przekraczający 1500.
Ktoś chyba zorientował się, że w wydziale mającym dwóch sędziów nie da się odkręcić tej sprawy „jednorazowym odciążeniem” czyli odejmowaniem, bo przez kolejny rok to Binder byłaby „ukarana” sprawami o koszcie 1.
Tu moja spekulacja: wygląda na to, że w grudniu 2023 Krzysztofowi Suwalskiemu jednorazowo dodano ok. półtora tysiąca punktów do wskaźnika obciążenia, zaś przez jeden dzień do losowania spraw „I / Nc / Ref.” dodano Emilię Tylawską - by upewnić się, że normalizacja wreszcie przywróci dwójce referendarzy oczekiwane wskaźniki obciążenia i przydziału.
Czy wszystko jest jasne?
Nie chciałbym pozostawić wrażenia, że śledzenie poprawności działań Systemu Losowego Przydziału Spraw w oparciu o raporty z losowań jest łatwe, a wnioski - oczywiste. Wręcz przeciwnie.
Parametryzacja systemu pozostaje nieznana. Akcje takie, jak jednorazowego obciążenie / odciążenie, nie pozostawiają śladu w raportach - widzimy jedynie rezultaty ich realizacji. Trójki sędziowskie, grupy sędziów, referaty zbiorcze - nie pojawiają się w ogóle w raportach. Efekty podziału referatu (podział spraw także między nieobecnych sędziów) mogą wręcz sprawiać wrażenie usterek.
Jest jeszcze gorzej.
Niektóre przepisy Regulaminu urzędowania sądów nie są w ogóle obsługiwane przez SLPS, np. par. 60. ust. 3 „Referent podlega wyłączeniu z przydziału w ciągu 5 dni roboczych poprzedzających nieobecność trwającą co najmniej 15 dni roboczych”. Brak takiej funkcji. Przepis będzie spełniony jedynie, gdy pracownik sądu dokona w porę odpowiedniego wyłączenia ręcznie lub „wyprzedzająca nieobecność” zostanie zsynchronizowana z systemu kadrowego.
Mamy też par. 67 ust. 3: „W sprawach przydzielanych przez SLPS, w celu szybszej realizacji przydziału, o którym mowa w ust. 1, przewodniczący wydziału może zwiększyć udział tego sędziego w przydziale do 75 % spraw podlegających przydziałowi w danej kategorii”.
Tu będzie ciekawie. Dostępna publicznie instrukcja obsługi SLPS dla Administratora Lokalnego podaje dość karkołomny sposób realizacji takiego zwiększenia. Otóż - trzeba tworzyć dwa Referaty Oczekujące, dzięki czemu sędzia pojawi się w czteroosobowym losowaniu w trzech wierszach. Raz we własnej osobie, i dwa razy pod postacią wirtualnych Referatów Oczekujących, których sprawy na końcu dostanie.
Łatwo się domyślić, jak bardzo będzie szanował system sądownictwa obywatel po otrzymaniu informacji, że sędzią w jego sprawie będzie „Referat Oczekujący 98765”.
Oto jednak instrukcja ta pochodzi (wg metadanych PDF) z lipca 2022, tymczasem już we wrześniu 2021 wdrożono SLPS w wersji 1.12, która pozwalała na potrojenie budującego referat sędziego pod jego własnym nazwiskiem. Inne fragmentu dokumentacji SLPS informują, że realizację par. 60. ust. 3 można realizować za pomocą starego obejścia, za pomocą nowego mechanizmu lub… za pomocą obu tych trybów naraz. Nic więc dziwnego, że pracownicy sądów nie potrafią poprawnie obsłużyć tego systemu. Przykład - losowanie 27332384, w którym Krzyszof Suwalski jest potrojony na pierwszym miejscu, choć z całą pewnością nie buduje swojego referatu (wszak pracuje już od półtora roku).
Wewnętrzne sprzeczności „algorytmu”
Spójrzmy na losowanie 24534547. Sędzia Maciej Ferek faktycznie budował w kwietniu 2023 swój referat, więc trzy kopie jego nazwiska były w losowaniu stanem oczekiwanym. Ale czy na pewno?
Jako obywatel chciałbym wiedzieć, jak działa SLPS. Dostępu do kodu źródłowego brak, więc nie sprawdzę, jak rzeczywiście działa ten system. Bo wiecie, to mogą być dwie różne rzeczy, co programista chciał zaprogramować, a co mu się udało. Okazuje się, że w dokumencie Algorytm losowania opisana jest sytuacja „budowania referatu” (funkcja R17b, strona 19).
Na stronie 18 widzimy opis funkcji R17a zaczynający się słowami: „Jeżeli liczba sędziów biorących udział w losowaniu wynosi 2 i żaden z tych sędziów nie ma włączonej opcji „Budowa referatu”, obliczany jest […]”.
Jednak na stronie 24 widzimy następujący fragment diagramu:
To nie to samo! Inny warunek wejścia do funkcji R17a widnieje w opisie tekstowym (dwóch sędziów, bez opcji budowa referatu) a inny na diagramie (tylko: dwóch sędziów). Co ma zrobić biedny programista, gdy projektant nie poradził sobie z iloczynem pary zmiennych logicznych?
Ja w tym miejscu mam dość. Nie da się sprawdzić, czy SLPS zachowuje się zgodnie z tzw. „algorytmem”, gdy jego opis jest sprzeczny sam ze sobą.
Kapitulacja
Spójrzmy na III Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Lipnie. Obsadę stanowią sędzia Hanna Kacprzak i sędzia Hanna Oziewicz.
Popatrzmy na raporty 19062582 oraz 19079903 czyli dwa kolejne losowania (jedyne w tej kategorii z 15.02.2022 i pierwsze z 16.02.2022).
W losowaniu 19062582 sprawę otrzymała sędzia Oziewicz, mająca przed losowaniem zerowy wskaźnik obciążenia. Koszt sprawy wyniósł 1,22. Sędzia Kacprzak miała obciążenie 14,78, więc - po normalizacji powinno - na kolejnym raporcie powinniśmy zobaczyć: Oziewicz 0, Kacprzak 13,65 (=14,78-1,22).
Zamiast tego mamy: Oziewicz -1,19; Kacprzak 11,47.
To oznacza, że w dniu 16.02.2022 ktoś gdzieś przeprowadził operację zmniejszającą sędzi Oziewicz wskaźnik obciążenia. Mogło to być ręczna modyfikacja tego wskaźnika, mogło być to odebranie wcześniej wylosowanej sprawy (np. wskutek wyłączenia), mogło to być przekazanie wcześniej wylosowanej sprawy tymczasowemu Referatowi Oczekującemu w celu naprawienia wcześniejszych błędnych operacji skutkujących nieprawidłowymi zmianami wskaźnika.
W tym miejscu deklaruję - jako autor Monitora SLPS - pełną kapitulację. Jednym z celów budowy niniejszego serwisu miała być obywatelska kontrola poprawności działania Systemu Losowego Przydziału Spraw. Przetwarzając miliony raportów z losowań chciałem sprawdzić, czy liczby pojawiające się na tych raportach mają sens, czy zmiany wskaźników oraz kosztów spraw widoczne na kolejnych raportach są spójne z opublikowanym algorytmem SLPS.
W praktyce realizacja tych celów jest niemożliwa. Algorytm zawiera sprzeczności zaś wskaźniki obciążenia mogą zmieniać się między losowaniami z dziesiątek różnych powodów, po których w raportach nie pozostaje żaden ślad. Zewnętrzny obserwator nie jest w stanie odróżnić efektów prawidłowych działań operatora od efektów błędnych działań operatora albo działań celowo zaburzających uczciwość losowań (jeśli kiedykolwiek się to wydarzyło).
Podsumowanie
W poprzednim artykule opisałem, dlaczego niemożliwa jest weryfikacja uczciwości pojedynczego losowania. Z niniejszego tekstu dowiedzieliśmy się, dlaczego niemożliwa jest weryfikacja poprawności wyliczania wskaźników obciążenia pojedynczego sędziego w dłuższym okresie czasu. Tym samym Monitor SLPS pozostanie jedynie zbiorem interesujących wykresów a dalszy wysiłek wkładany w jego rozwój traci sens.
Bardzo dziękuję osobom, które sprawdziły niniejszy tekst przed publikacją i pomogły w usunięciu usterek
Masz pytania lub uwagi do niniejszego tekstu? Napisz!
Tomasz Zieliński